Temat dotyczy na pewno wielu osób-mamy zaplanowany urlop z opcją all inclusive i już nie możemy się go doczekać.Ale z tyłu głowy obmyślamy plan jak nie wrócić z nadbagażem dodatkowych kilogramów.Często dotyczy to Nas kobiet,które były na diecie przed urlopem żeby dobrze wyglądać w bikini.Ale kiedy już jesteśmy w hotelu dostajemy trochę małpiego rozumu i kwestia bikini schodzi na dalszy plan- na naszych talerzach ląduje dużo za dużo, do tego pijemy znacznie więcej alkoholu a naszą jedyną aktywnością jest leżenie na plaży.
Sama wróciłam w ubiegłym tygodniu z wakacji z ubytkiem 1,5kg, ale ja ze względu na Moje problemy żołądkowe jestem bardzo rygorystyczna jeśli chodzi o jedzenie i wolę nie zjeść nic albo cały dzień być na warzywach niż zniweczyć to, co już idało mi się naprawić. Ale to już zupełnie inna historia😄
Jest kilka prostych zasad które mogą pomóc, abyśmy nie musiały po upragnionych wakacjach znowu bezsensownie sie odchudzać a jedynie cieszyć pięknie opalonym zdrowym ciałem.
1. Wszystko jest dla ludzi a zwłaszcza jedzenie i oczywiście nie chodzi o to, żeby sobie wszystkiego odmawiać ale czy naprawdę z każdego posiłku musimy wychodzić najedzeni pod tzw. korek? Przecież za 3-4 godziny będzie następny posiłek, w międzyczasie hotele serwują różnego rodzaju przekąski, jestem pewna że nie musimy robić aż takich zapasów.
2. Masz ochotę na kilka potraw?Spróbuj kilku, ale w małych ilościach. To bardzo dobry sposób aby uniknąć monotonii i cieszyć się różnorodnością, pod warunkiem że będą to małe porcje.
3. Frytki to naprawdę nie jedyny dodatek który znajdziemy na stołówce. U Mnie np była quinoa co Mnie pozytywnie zaskoczyło, są różnego rodzaju ryże, nawet makaron jest lepszą opcją niż frytki.
4. Próbujmy lokalnych potraw!Wiele z nich jest lekkostrawnych i zdecydowanie zdrowsze niż wspomniane przeze Mnie frytki. Przyczepiłam się tych frytek bo jadąc na urlop oprócz pięknych widoków zależy mi także na poznaniu nowych smaków, chętnie próbuję nowości jeśli tylko wiem że nie zaszkodzą Mojemu żołądkowi i naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy pozbawiają się tej możliwości i przez cały wyjazd zapychają się frytami. Ale to znowu ja i Mój sposób na życie.
Jeśli faktycznie frytki muszą znaleźć się na Twoim talerzu wrzuć ich mniej na rzecz warzyw, które są najczęściej lokalne, świeże i pyszne!
5. Pij duuuuużo wody. Czy wiecie, że odwodnienie organizmu jest bardzo często mylone z głodem? Wydaje Ci się, że jesteś głodny a tymczasem Twój organizm jest zwyczajnie odwodniony i potrzebuje wody.
Unikaj słodkich napojów, to naprawdę nic dobrego, pij wodę. Możesz wrzucić kilka plasterków cytryny czy listek mięty. To ważne zwłaszcza jeśli jest gorąco. Pij, pij i jeszcze raz pij wodę.
6. Jeśli nie zjesz deseru po każdym posiłku, nic złego się nie stanie. Postaraj się wybrać deser tylko do jednego posiłku i postaraj się żeby w tym posiłku dominowały warzywa. Warto zrezygnować wtedy z dodatku w postaci kaszy/ryżu/makaronu, zjeść kawałek mięsa czy ryby z warzywami i skorzystać z deseru.
7. Pakiet all inclusive to także nieograniczony alkohol. Ale nie musimy wlewać w siebie cały dzień piwa czy drinków z ogromną ilością cukru. Dużo bardziej wartościowe będzie czerwone wino, zwłaszcza do posiłku aby wspomóc trawienie. Nie oznacza to rezygnacji z alkoholu ale warto wiedzieć że alkohol dodatkowo odwadnia, weźmy to pod uwagę.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że okres urlopu to reset.Chcemy wypocząć, zrelaksować się i czerpać jak najwięcej przyjemności.Jednak drobne ustępstwa nie popsują Nam humorów, a dzięki temu jedynym zmartwieniem po urlopie będzie jego koniec a nie nadprogramowe kilogramy i spowodowane tym zle samopoczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz