Był już przepis na ciasto z cieciorki i ze szpinaku,teraz czas na buraczane brownie😄Jak zawsze przyszedł mi do głowy pomysł i zaczęłam wertować internet.Przepisów na ciasto z wykorzystaniem buraków jest mnóstwo,ja jak zwykle nie trzymałam się żadnego z przepisów dokładnie i upiekłam swoją wariację.
Ciasto smakuje jak brownie.Jest mocno kakaowo- karobowe z delikatnym posmakiem buraków.Ale od razu sprostuję-ten posmak naprawdę świetnie się komponuje w cieście i tak naprawdę w ogóle nie przeszkadza.A pisze to Ktoś,kto tak naprawdę buraków nie lubi!Uwielbiam je jako chipsy i w tym cieście,nie znoszę w każdej innej postaci!
Do brownie potrzebujemy:
- 600g buraków( ja kupuję już ugotowane i zapakowane próżniowo)
- 150dkg mąki(u Mnie żytnia typ 2000 ale można użyć także orkiszowej,pszennej i każdej innej którą lubimy)
- 5 łyżek kakao
- 3łyżki karobu ( można pominąć ale w takim przypadku trzeba dodać więcej kakao)
- pół szklanki ksylitolu ( można zamienić na cukier,miód, inny słodzik w zależności od preferencji. Co do ilości to oczywiście można dodać więcej słodyczy,warto spróbować i zadecydować przed wstawieniem do piekarnika)
- 4 białka jajek
- 2 całe jajka
- 2 łyżki cynamonu
- łyżeczka proszku do pieczenia
Buraki blenduję w wysokim naczyniu ( lubią chlapać),następnie dodaję kakao,karob,cynamon i ksylitol i wszystko jeszcze dokładnie blenduję.Do masy dodaje jajka i mąkę z łyżeczką proszku do pieczenia,wszystko bardzo dokładnie mieszam.Sprawdzam też smak,buraki są różne,czasem dodaję więcej kakao,cynamonu czy ksylitolu.Wszystko zależy od preferencji:)
Gotowe ciasto przelewam do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i natłuszczonej olejem kokosowym i piekę ok 80 minut w 170stopniach.
Po wyjęciu i ostudzeniu często jako wisienka na torcie robię polewę z kakao,ksylitolu,oleju kokosowego i mleka migdałowego.A później już tylko delektuję się mokrym,mocno kakaowym brownie😋